materiał prasowy
23 stycznia 2018
Zasady odpoczynku na promie wciąż spędzają sen z oczu kierowcom
W ubiegłym roku polscy armatorzy i operatorzy przewieźli morską flotą transportową
w komunikacji międzynarodowej 627,8 tys. pasażerów. Kierowców samochodów ciężarowych było aż 295,7 tys. . Wobec lat poprzednich wzrosła zarówno liczba przewiezionych osób,
jak i obrotów ładunkowych. Potencjał branży promowej rośnie, a przedsiębiorcy i kierowcy chętnie z niego korzystają. Jednak wciąż mnożą się problemy ze rozumieniem i zastosowaniem się do obowiązujących przepisów czasu pracy. Pracodawcy i pracownicy dyskutują na forach tematycznych, a organy kontrolne nakładają kary. O czym należy pamiętać, by godziny spędzone na promie można było zaliczyć do odpoczynku kierowcy? Jak rejestrować wjazd
i zjazd ze statku? Co i jak oznaczać w tachografie? Pełen niuansów temat komentuje
Emil Nagrodzki, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców w zakresie ITD i PIP.
Na promie nie pracuję
Zawodowi kierowcy, którzy wzięli udział w Wielkim Badaniu Promowym, przyznali, że wolą pokonywać przeprawy promem niż tunelem (71% respondentów wybrałoby tę formę podróżowania) . Zwracają uwagę między innymi na jakość i dostępność toalet, zachowanie obsługi oraz czystość. Trudno się dziwić, to właśnie tu, na pokładzie, mogą skorzystać z prawa do odpoczynku. Jednocześnie wielu
z nich wciąż nie wie, jak poprawnie rejestrować czas spędzony na promie i robi to źle, narażając siebie i pracodawcę na wysokie sankcje finansowe. – Na podstawie obowiązujących regulacji prawnych, odpoczynek na promie można odbierać tylko zgodnie ze sztywnymi regułami, aby można było go w ogóle potraktować jako odpoczynek. Zasady określone zostały przede wszystkim w art. 9 ust. 1 rozporządzenia 561/2006, art. 8 bis konwencji AETR oraz w wytycznej nr 6 Komisji Europejskiej . Odpoczynek, który chcemy przerwać wjazdem i zjazdem musi być odpoczynkiem regularnym, czyli trwającym co najmniej 11 kolejnych godzin, lub tzw. odpoczynkiem 3+9, czyli wynoszącym co najmniej 3 godziny w ciągu dnia pracy, po którym następuje odpoczynek co najmniej 9-godzinny – tłumaczy Emil Nagrodzki, ekspert OCRK. Co istotne, odpoczynek dobowy w przypadku obsady pojedynczej jest realizowany maksymalnie w ciągu 24 kolejnych godzin (w przypadku załogi kilkuosobowej – w ciągu 30 kolejnych godzin) począwszy od chwili zakończenia poprzedniego czasu przeznaczonego na odpoczywanie.
Prawidłowy przykład odebrania odpoczynku regularnego na promie w pojedynczej obsadzie:
Dane z oprogramowania 4Trans firmy INELO.
Łatwiej zjechać niż wjechać
Szczególnie ważne jest, aby kierowcy umieli prawidłowo przerywać odpoczynek i odpowiednio go rejestrować, wjeżdżając na prom i zjeżdżając z niego. W praktyce to właśnie ta sprawa nastręcza wielu problemów. Regularny dzienny okres odpoczynku kierowca może przerwać maksymalnie dwukrotnie innymi czynnościami. Najczęściej przerwanie odpoczynku związane jest z wjazdem na prom i opuszczeniem go. – Zjazd z reguły nie przysparza kierującym tak dużego problemu jak wjazd – trwa zwykle znacznie krócej i, co bardzo istotne, udaje się go zrealizować w jednym ciągu. Natomiast wjazd odbywa się zazwyczaj poprzez kilka podjazdów – często związane jest to z selekcją
i ustawianiem poszczególnych pojazdów na odpowiednich pokładach promu. W takiej sytuacji kierowca powinien zadbać, aby pomiędzy kolejnymi podjazdami w czasie realizacji wjazdu nie zarejestrować odpoczynku, który spowodowałby zapisanie dodatkowej, odrębnej czynności na całym etapie wjazdu na prom. W tym konkretnym przypadku należy mieć na uwadze, że wiele tachografów cyfrowych jest tak skonfigurowanych, że po wyłączeniu zapłonu urządzenie rejestrujące zaczyna automatycznie zapisywać aktywność rozpoznaną jako odpoczynek, która w tych okolicznościach jest często powodem generowania błędu i może skończyć się nieprzyjemnymi konsekwencjami zarówno dla przewoźnika, jak i pracownika – wyjaśnia ekspert OCRK.
Trzeba mieć na czym spać
Kiedy koła dotykają pokładu, a kierowca opuszcza pojazd i udaje się do koi wyposażonej w łóżko, powinien w czytniku cyfrowym włączyć funkcję „prom/pociąg”. – Czas spędzony na promie lub
w pociągu w trakcie podróży służbowej kierowca może zaliczyć do wykonywanego odpoczynku regularnego dobowego wyłącznie wtedy, gdy do jego dyspozycji będzie koja z miejscem do spania. Przepisy w żaden sposób nie określają formy udowodnienia kontrolującemu powyższych okoliczności. Jednak przyjęte jest, aby przedstawić bilet promowy, z którego wynikają warunki odbioru odpoczynku, na każde wezwanie funkcjonariusza służb kontrolnych – tłumaczy ekspert OCRK. Mając na uwadze obowiązek kierowcy przedstawienia do kontroli swojej aktywności z danego dnia oraz 28 dni wstecz, należy przechowywać bilet z każdej przeprawy promowej. Taki dowód powinien trafić do pracodawcy – przedsiębiorca, z uwagi na możliwą inspekcję, zobowiązany jest archiwizować go przez rok.
Z zegarkiem w ręku
Często kierowcy i przewoźnicy obawiają się, co zrobić w nieoczekiwanych sytuacjach, na przykład jeśli prom się spóźnia, ponieważ na morzu napotka na niespodziewane przeszkody lub wydłuży się czas przeprawy. Odpowiedź to odpowiednie planowanie trasy. – W przypadku pojedynczej obsady trasę należy zaplanować tak, aby kierowca od rozpoczęcia dnia dojechał do portu w ciągu 12 godzin.
W przypadku obsady kilkuosobowej trasę należy zaplanować tak, aby kierowcy od momentu wyruszenia w drogę dojechali do portu w ciągu 18 godzin – radzi ekspert OCRK. Jeśli więc kierowca zamierza rozpocząć czas pracy o godzinie 05:00, to w porcie musi być najpóźniej o 17:00. Wtedy nie trzeba się przejmować tym, o której przypłynie prom, kierowca rozpoczyna odpoczynek, a w dobie kierowcy zostaje godzina na operację wjazdu i zjazdu i mieści się cały odpoczynek 11-godzinny.
W przypadku kilkuosobowej obsady, jeśli planujemy start pracy o godzinie 05:00, to w porcie powinniśmy być najpóźniej o 23:00 – wówczas w dobie kierowców (30 godzin) zostaje analogicznie do poprzedniej sytuacji – godzina na wjazd/zjazd oraz wymagana pauza – dodaje Emil Nagrodzki.
Kary i konsekwencje
Przedsiębiorcy koncentrują się na tym, aby dane z tachografu były zgodne z przepisami, zapominając, że zbyt swobodna ich interpretacja, nieprawidłowe operowanie selektorem czy złe wprowadzanie danych do czytnika cyfrowego też jest naruszeniem. – Błędy wykonania odpoczynków dobowych
z wykorzystaniem czasu podczas przeprawy promem lub pociągiem nie tylko mogą powodować nałożenie kary za niewykonanie wymaganego odpoczynku, ale również w konsekwencji (przy odpoczynkach krótszych niż 7 godzin) wygenerują kolejne naruszenie w przedmiocie przekroczenia dziennego okresu prowadzenia pojazdu, który będzie liczony łącznie z dniem poprzedzającym. Sankcje nakładane są wówczas na podstawie decyzji wykonawczej komisji z 7.6.2011 w sprawie obliczania dziennego czasu prowadzenia pojazdu zgodnie z rozporządzeniem (WE) nr 561/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady i w takiej sytuacji mogą wynosić do kilku tysięcy złotych – przypomina Emil Nagrodzki.
Kierowco, podsumowując:
odpoczynek może zostać przerwany pod warunkiem, że jest to odpoczynek dzienny regularny (11h lub 3h+9h),
przerwanie może nastąpić nie więcej niż dwukrotnie (najczęściej jedną operacją wjazdu oraz jedną operacją zjazdu),
przerwania łącznie nie mogą trwać dłużej niż 1 godzinę,
kierowca podczas tego odpoczynku musi mieć do dyspozycji koję lub kuszetkę,
funkcję „prom/pociąg” należy włączyć po wjeździe na prom
Przedsiębiorco, czy wiesz, że…
W przypadku kontroli i nakładania kar najczęstszymi wyjaśnieniami transportowców są restrykcyjne zasady związane z terminowością realizacji zamówień, a także nieznajomość przepisów. Niestety,
w wielu przypadkach takie tłumaczenia okazują się niewystarczające. Dlatego warto szkolić kierowców z zasad rozliczania czasu pracy oraz bezpiecznej jazdy, a także korzystać wiedzy i możliwości zewnętrznych specjalistów w zakresie interpretacji kłopotliwych przepisów i regulacji dotyczących transportu drogowego.